Jak motywować dziecko do nauki?
Jak motywować dziecko do nauki? Co zrobić, by mu się chciało? Te pytania zaprzątają głowę wielu rodziców. Oczywiście są i tacy szczęśliwcy, których dzieci chłoną wiedzę jak gąbka (sama taka byłam;)) i chętnie wykonują wszystkie szkolne prace. Często czytamy o tym, że najlepsza jest właśnie motywacja wewnętrzna, czyli płynąca z potrzeby dziecka. Jednak to nie takie proste. Program szkolny jest (jaki jest) stały, sztywny i nie pozwala na odpuszczenie tego co nas nie interesuje, a skupienie się na tym co fajne. Może tak być nie powinno, ale jest i my rodzice stajemy przed sytuacją, w której szukamy sposobu, by nasze dzieci chciały choć trochę pouczyć się też tego co jest mało ciekawe dla nich. Jak motywować dziecko do nauki w tej sytuacji? Zapytałam o to u źródła – o to co powiedziały moje dzieci.
Wywiad z dziećmi
- Aleks (w chwili pisania posta 7l, kończy pierwszą klasę)
– Czego najbardziej lubisz się uczyć?
– Tego czego nie umiem. I jak jest fajne albo kolorowe.
– A jakie zadanie najbardziej lubisz robić?
– Trudne, ale nie za bardzo. I jak można robić różne rzeczy. Na przykład malować i tańczyć.
– A czego nie lubisz robić w szkole lub na zadanie?
– Przepisywać bez sensu.
– A jak musisz uczyć się czegoś nudnego lub robić niefajne zadanie to jak ja mogę ci pomóc, żeby bardziej ci się chciało to zrobić?
– Możesz mówić, że jak szybko to zrobię to będę mógł już robić tylko fajne rzeczy. Albo, że od tego będę mądrzejszy, choć to nudne. - Zuzia (8l, kończy 3 klasę)
– Czego najbardziej lubisz się uczyć?
– O świecie i Polsce. Ale też plastyki i grać na scenie.
– A jakie zadania lubisz najbardziej robić?
– Prace plastyczne i na komputerze. I w ćwiczeniach też, bo są różne i krótkie.
– A czego nie lubisz robić w szkole lub na zadanie?
– Długo pisać i robić dokładnie jak mówi pani.
– A jeśli musisz już robić coś nudnego do szkoły to jak ja mogę sprawić, żeby bardziej ci się chciało?
– No powiedz mi co fajnego mogę potem robić. I że już nie będę tego robić znowu przynajmniej na razie. - Asia (11l, kończy 5 klasę)
– Czego najbardziej lubisz się uczyć?
– Historii, informatyki i techniki. /Dopytałam dlaczego./ Bo nauczyciele są fajni i mili.
– A jakie zadania lubisz robić najbardziej?
– Karty pracy, bo tam są takie fajne zadania i różne. Raz są obrazki, raz na przykład mapy, tabelka do wypełnienia, krzyżówka itp.
– A czego nie lubisz się uczyć lub jakich zadań robić?
– Jak jest za trudno. To znaczy tak dużo tekstu, że już nie wiem o co chodzi.
– A jeśli musisz robić takie zadania lub uczyć się czegoś niefajnego to jak ja mogę ci pomóc, żeby ci się bardziej chciało to robić?
– Przypomnij mi, że to po to, żeby móc zostać kim chcę. No i możesz mi dawać sposoby, żeby się łatwiej uczyło.
Jak motywować dziecko do nauki? – wnioski
Już na pierwszy rzut oka widać, że dzieci lubią uczyć się tego co jest fajne. Do tego chętnie uczą się od miłych i przyjaznych osób. Jeśli więc to my pomagamy/pilnujemy dzieci przy nauce musimy się postarać właśnie takimi być. Do tego trzeba jakoś sprawić, by nauka była ciekawa i nie zajmowała zbyt dużo czasu.
W wywiadzie widzimy też, że dzieci lubią angażować różne zmysły w naukę, a także lubią zmiany i różnorodność. To kolejna wskazówka. „Tłuczenie” przez długi czas jednego tematu jest absolutnie nieskuteczne i jedynie mocno irytujące.
A jak motywować dziecko do nauki tych nudnych rzeczy wg nich samych? Młodsze dzieci potrzebują wiedzieć co fajnego czeka je po tym co nudne. Choć u Aleksa przebija się też motywacja podobna do tej u Asi – on chce być mądry, Asia chce zostać tym kim zechce. Zapominają o tym męcząc się nad nudnym zadaniem i chcą, by im to przypominać. Asia zwróciła też uwagę na ważny aspekt – skuteczne metody uczenia się. Dużo łatwiej uczyć się, gdy wiadomo, że nie potrwa to za długo, bo efektywność nauki jest duża.
Rozwinięcie – czyli co u nas działa
Przede wszystkim dbamy o zdrowie fizyczne i psychiczne dzieci. Co oznacza, że nie pozwalamy im siedzieć nad książkami zbyt długo. Wolę, by miały gorsze stopnie, ale były sprawne, zdrowe i szczęśliwe. Dlatego po szkole (zwykłej, czy zdalnej) zawsze mają najpierw czas na zabawę. Różnie długi, bo to zależy, o której kończą, ale zawsze. Jeśli się da to jest to na zewnątrz. Na naukę też mają określony czas. Młodsze dzieci maksymalnie godzinę, Asia 1,5 godziny w ciągu dnia. Po tym czasie i tak nie daje już rady. Jeśli czegoś nie zrobi, trudno. Nadrobi innym razem, nawet jeśli dostanie minus, czy gorszą ocenę to trudno. Zasadniczo chodzi przecież o wiedzę i umiejętności, a nie cyferki na świadectwie.
Nie da się motywować dziecka do nauki, gdy jest ciągle zmęczone. Dlatego pilnuję, by się wysypiały. Dzieci w wieku młodszych powinny spać 9-11h, Asia 9-10,5h. W praktyce śpią wszyscy około 10,5h i wyraźnie tego potrzebują.
Metody uczenia się
Bardzo ważne jest to jak dzieci się uczą. Żeby motywować dziecko do nauki warto wykorzystać techniki naukowe. Nasze metody wybrałam na bazie swoich własnych doświadczeń – zawsze świetnie się uczyłam i jak się okazało stosowałam nieświadomie skuteczne mnemotechniki, które były nie tylko efektywne, ale i przyjemne. Jeśli chcecie poznać je to zapraszam do lektury książki „Włam się do mózgu” Radka Koterskiego – nie płaci mi za reklamę, to moja szczera rekomendacja!
Chyba najważniejszą z zawartych w książce technik, którą stosuję od zawsze jest system przerw i zmiany tematu. Nikt nie ma ochoty tłuc jednego w kółko. Dlatego zawsze dzielimy zadania do wykonania lub wiedzę do nauczenia na porcje i robimy je na przemian. Przy tym staram się układać to tak, by zacząć od czegoś co dziecko lubi i na takim czymś skończyć. To co nudne i męczące idzie w środek. Dzięki temu łatwiej jest zacząć pracę, a potem dotrwać do końca. Moje dzieci same już załapały ten system i odruchowo układają sobie tak pracę. W momencie zmiany tematu zawsze jest mała przerwa na ruch. Choćby 2-3 przysiady, czy kółko wokół kanapy biegiem. Podobnie robimy, gdy nauka nie idzie. Oderwanie się i przerwa dają świetny efekt.
Jak się uczymy?
To co warto pamiętać, by dobrze motywować dziecko do nauki to fakt, że uczymy się nie poprzez powtarzanie, a przez przypominanie sobie. Dlatego też czytanie w kółko tekstu, przepisywanie go, czy powtarzanie głośno nic nie daje. To ostatnie sprawdza się w nauce do recytacji, ale i tak idzie lepiej jak się podczas mówienia tańczy lub śpiewa! Jeśli mamy zapamiętać jakąś wiedzę to najskuteczniej jest zrobić notatkę. Najlepiej wizualną! Czyli taką pełną obrazków, robioną kolorowymi mazakami lub kredkami. Ważne jest, by nie przepisywać z książki materiały, wybierać to co ważne i zmieniać formę. Czyli na przykład jeśli w tekście są zdania to zapisujemy równoważniki zdań. Rysujemy schematy, tabelki, wykresy. Wszystko, by zmienić formę. Potem dzieci opowiadają nam o tym co jest w notatkach – zwykle na drugi dzień lub przynajmniej jakiś czas później. Bo jeśli choć trochę nie zapomną, nie będą mogły sobie tego przypominać, a wtedy z nauki nici.
Wykorzystujemy też techniki, które podnoszą atrakcyjność nauki. Robimy gry planszowe (np. do tabliczki mnożenia), słówek uczymy się w formie fiszek, używamy technik plastycznych do nauki np. biologii, oglądamy filmy w internecie, szukamy tam też ciekawostek, robimy eksperymenty.
Ale ja nie mam na to czasu.
Rozumiem. Też nie mam zbyt wiele czasu, ogrom obowiązków, pracę itp. itd. Jednak warto poświęcić czas, by nauczyć dzieci jak się uczyć. Po pewnym czasie załapują i radzą sobie już same. Często chcę się wprosić w ich naukę, ale okazuję się już niepotrzebna.
Ale jak motywować dziecko do nauki, gdy chce robić coś innego?
Małe dzieci chcą się po prostu bawić. Starsze pogadać z przyjaciółmi, poczytać lub pograć na kompie. To jest często ciekawsze od nauki i nie należy się gniewać, że wolą te aktywności. Trzeba jednak ustalić z nimi plan działania i priorytety. Moje „maluchy” chcą być mądre. I to jest punkt wyjścia do rozmowy. Co zrobić, by mądrym być? Czy wszystko to jest fajne? A może trzeba czasem się zmusić do czegoś mniej fajnego? Dzieci są mądre:). Same znają odpowiedzi na te pytania, a wtedy łatwiej przejść do lekcji. Zwłaszcza jeśli będą wiedzieć, że potrwają one maksymalnie godzinę, a potem będzie już tylko zabawa.
Asi bardzo pomogła ankieta, którą dla niej stworzyłam. Wyznaczała sobie tam własne cele i szukała sposobów na ich realizację. Sama dla siebie wymyślała wyzwania i nagrody. A my mieliśmy ją wspierać w wybrany przez nią sposób. Więcej o tym poczytacie tutaj.
Czy motywować dziecko do nauki nagrodami?
Na pewno nie wolno nagradzać dzieci za uzyskane wyniki w nauce. Ocena jest nie tylko ogromnie subiektywna, ale zasadniczo niesprawiedliwa i nie biorąca pod uwagi żadnych predyspozycji, czy problemów dziecka. Jest taki obrazek w sieci, gdzie chcą oceniać zwierzęta na podstawie tego jak poradzą sobie z wejściem na drzewo. Wśród zwierząt jest małpa, ale jest i ryba. Chyba wiadomo, że ocena taka będzie bez sensu.
Chwalmy i ewentualnie nagradzajmy wysiłki i starania, niezależnie od efektów. U nas działa to tak, że każdą włożoną pracę nagradzam pochwałą. Mówię, że cieszę się, że dziecko ciężko pracowało i dało z siebie wszystko. Natomiast długoterminowo mamy owszem nagrody. Dzieci za każdy dzień, gdy starają się i angażują w naukę otrzymują kryształ (takie kolorowe plastikowe kryształki kupiłam w sieci, bo im to przypomina kryształy w Hogwarcie). Gdy zbiorą odpowiednią ilość w semestrze (około 80 każdy) to wyruszamy na dodatkową rodzinną wycieczkę. A jeśli nie zdążą to mogą to nadrobić! W kolejnych dniach wykonując coś co poszerzy ich wiedzą. Nie ma więc opcji kary związanej z brakiem nagrody.
Bo nie ma w życiu tak, że czego Jaś się nie nauczy tego Jan nie będzie umiał. To działa zupełnie inaczej: Czego Jaś się nie nauczy, to Jan nadrobi, gdy będzie mu potrzebne. Wiedzę i umiejętności zdobyć można zawsze. Poczucie własnej wartości, radość życia, ciekawość świata, zdrowe nawyki i dobre relacje międzyludzkie to jest to, na co trzeba zwracać uwagę w dzieciństwie.
A tu kupicie moją bajkę pomagającą w budowaniu poczucia własnej wartości! : https://niezkrwiazduszyiserca.pl/produkty
2 komentarze
free games
I really like reading through an article that can make people think. Also, thank you for allowing me to comment. Eddy Maxy Clea
Tierney Guido Janiuszck
Your blog is a success, very complete. Ahhh when passion is there, everything is 🙂 Tierney Guido Janiuszck