);
Ciężki plecak
Jak rodzic rodzicowi

Ciężki plecak – jak go odczarować?

Ciężki plecak to zmora wielu rodziców. Na zakupach w markcie w sierpniu, jak co roku, słyszałę dywagacja i utyskiwania nad ciężarem plecaków najmłodszych. Postanowiłam, więc napisać o moich sposobach na „odchudzenie” plecaków.
 

1. Sam plecak

Jeśli plecak ma być dobry dla ciała dziecka, a nie jego ego to musi być lekki! Ciężki plecak sam w sobie pogarsza sytuację. A te z bohaterami kreskówek często własnie sporo ważą… Musi też mieć sztywne plecy i spód – najlepiej z usztywnieniem gąbkowym i stelażem aluminiowym. Szelki muszą być miękki i szerokie. No i trzeba je właściwie dopasować! Nie można nosić plecaka na pupie.Górny brzeg powinien być w linii barków. To wszystko sprawi, że nawet większy ciężar nie zaszkodzi kręgosłupowi dzieci zwłaszcza, że nie noszą plecaka cały czas. Warto też nauczyć je, że nigdy nie nosi się go na jednym ramieniu. Najlepiej i najskuteczniej własnym przykładem.
 

2. Szafki w szkole

W każdej szkole znajdzie się miejsce na regał na książki. Jeszcze lepiej jak uda się zrobić zamykane szafeczki dla każdego, ale już regał (za 90 zł  można kupić) pozwoli pozostawiać porządnie podpisane i oprawione podręczniki w klasie. I nie uwierzę w to, że gdy rodzice się uprą i zakupią odpowiedni mebel to dyrekcja stanie okoniem. Oni mają instynkt samozachowawczy. Ciężki plecak to marudni rodzice i dzieci, a tego żaden nauczyciel nie chce. Potem trzeba tylko nauczyć dzieci samokontroli, by nie nosiły niepotrzebnych książek ze sobą. Jak? Ano noszeniem ich właśnie. Robiłam (i robię) to tak, że pierwszej klasie, w szkole przeglądam z dziećmi zawartość plecaka pytając, czy potrzebują określonych podręczników. Jeśli nie odkładam na bok. Zakładam dziecku odciążony plecak, po czym dokładam te niepotrzebne książki, by poczuło różnicę. Zajmuje to trochę czasu i czasem trzeba powtarzać, ale działa. Dzięki temu można „zaoszczędzić” 600 -1000g, na wadze plecaka.. 
 

3. Drugie śniadanie i napoje

W sklepach wybór śniadaniówek i bidonów ogromny! Obrazki wszelkich typów. Jakoś najlepiej idą metalowe i te z grubego plastiku. Nikt nie zwraca uwagi, że ciężkie. Mamy lekkie i poręczne śniadaniówki z przegródkami. Nie amją obrazków, ale ważą mało.  Bidony mamy sportowe, a nie dziecięce. 500ml wody, a opakowanie tylko 50g, zamiast 150g z kolorowym obrazkiem. To pozwala mi wygospodarować kolejne 300-500g mniej. Moje dzieci nie nadążają jeść obiadów w szkole (wolą gadać i się bawic;)), więc z nich zrezygnowałam.Jeśli u Was jedzą sprawnie to jest jeszcze lżej. Wystarczą owoce i bakalie na przekąski.
 

4. Piórniki i akcesoria

Piórnik może być już z obrazkami, bo tu nie ma różnicy na wadze;). Warto jednak umieścić w nim (i w plecaku) tylko to co trzeba. Zrezygnować z flamastrów, kolorowych długopisów czy notesów z kolorowymi karteczkami. Warto też czasem sprawdzić plecak dziecka, bo kiedyś wyjęłam z tego Asi kilo marchewek i jabłek w woreczkach, które zabrała kilka dni wcześniej ze szkoły. Nikt nie chciał ich jeść, a uczniowie dostają je 2x w tygodniu w ramach promocji zdrowego żywienia. Widuję też często zabawki, książeczki, gazetki w plecakach dzieci. Nic dziwnego, że cięzki plecak jest ich problemem. Moje noszą po 1 zabawce tylko w dzień do tego wyznaczony. Wszystko to pozwala odchudzić plecak o kolejne 300-500 g (ekstremalnie 1500;) z marchewkami). 
 
Jak widzicie można zmniejszyć wagę plecaka nawet o 2 kg – jak u mojej najmłodszej z 5 do 3 kg. 15-20% masy ciała dziecka nie będzie za dużym obciążaniem dla kręgosłupa w dobrze dopasowanym, porządnym plecaku. Jak go wybrać poczytacie tutaj.
 
Dzieciaki dadzą radę! I wy kochani rodzice też! Pozdrawiam

 

2 komentarze

Dodaj komentarz