);
Okiem chirurga

Gardłowa sprawa

Niedawno nauczycielka w szkole zwróciła mi uwagę na bardzo ciekawy fakt – mianowicie, że moich dzieci nigdy nie boli gardło! Nawet jak chorują to jest to najwyżej katar i gorączka.. A jej córki non stop na tabletkach do ssania. A przecież ona nie daje im nic zimnego do picia i zawsze mają szaliki na buzi zimą.. No cóż.. zrozumiałam. Często widziałam te okutane szalikami dzieci, które, gdy tylko matka zniknęła z horyzontu zrzucały je natychmiast.. A wtedy przegrzane i gwałtownie schłodzono stawało się bardziej podatne na infekcję. Gardło trzeba hartować! Serio to pomaga! 
Nigdy nie zasłaniamy ust – nie bywały u nas temperatury tak niskie, by to było konieczne. Do -20 spokojnie można nie zakrywać buzi! Oczywiście staramy się oddychać nosem, ale w zabawie i wysiłku to na nic – buzia się otworzy. Dlatego warto przyzwyczaić ją do zimna. 
Uwaga! Nie piszę o dzieciach z jakimikolwiek zaburzeniami odporności itp.! 
My w związku z tym jesienią, zimą, zawsze .. jemy lody! Zimą są nawet fajniejsze niż latem, bo mniej zimne;) i nie topią się! A teraz mała niespodzianka – nasze lody na dni nie-słodyczowe. Pyszne, zdrowe i super smaczne. Te tu były z truskawek, ale robimy też z bananów, kiwi, pomarańczy, mango, brzoskwiń, jabłek.. czegokolwiek!  
Owoce kroimy i miksujemy w robocie na wysokich obrotach na papkę z dodatkiem jogurtu naturalnego i miodu. Do porcji na 6 lodów takich jak na zdjęciu potrzeba ok. 30 dag owoców, 100ml jogurtu i łyżka miodu (do kiwi 2 łyżki). 
Taki cudowny zestaw do lodów można kupić w wielu marketach za mniej niż 10 zł! 

Wlewamy masę i do zamrażalnika! Efekt jest bajeczny! Moje dzieci nie przepadają za klasycznymi koktajlami owocowymi, a takie lody wcinają z zapałem. A ja mogę dać im je z czystym sumieniem, jako zdrową przekąskę, przez cały rok. 

Cóż jeszcze robimy? Ano pijemy zimne napoje. Znaczy dwa – wodę prosto z lodówki i mleko z niej właśnie wyjęte. Mamy lodówkę z wbudowanym systemem filtrującym wodę i jednocześnie schładzającym ją do 4 stopni. Mleko jest co drugi dzień do śniadania, a co drugi do obiadu. Woda zawsze. Stawiam na blacie plastikowe kubki i dzieci same ją sobie nalewają, gdy mają ochotę. 
Ostatnim moim odkryciem są lodowe smoothie! Na wyspach kanaryjskich życzyli sobie za nie 5 euro. W domu wyprodukowałam 19 porcji za 8 euro..:) Do jednej porcji pokroiłam 70g mango, 30g (1/3) banana, 50g (2 sztuki) moreli.
Wszytko to popakowałam w woreczki. 
I zamroziłam!
Potem wystarczy wsypać zawartość do blendera i dodać 200ml soku np. jabłkowego – ja wolę mniej słodkie więc lałam go pół na pół z wodą – i zmiksować na wysokich obrotach. Genialne lodowe smoothie gotowe. Przepyszne! Dla mnie to idealny sposób na podwieczorek. Smakuje i dodaje energii, zwłaszcza w deszczowe dni. 
Także kochani hartujcie gardła na zdrowie. A przy tym dostarczajcie sobie sporej dawki witamin w przepysznym wydaniu. Zdrowe może być przyjemne!

Dodaj komentarz