„Małe charaktery” – czy psychologia jest dla dzieci?
„Małe charaktery” to psychologiczny magazyn dla dzieci w wieku 6-10 lat wydawany od niedawna pod nadzorem znanego mi już wcześniej czasopisma „Charaktery”. Brzmi ciekawie, ale czy psychologia jest dla dzieci? Czy zrozumieją one cokolwiek i się zaciekawią? Nie byłam pewna.
Otworzyłam przesyłkę z wrześniowym numerem „Małych charakterów” i „Charakterów” jakoś szybko, bo miałam szykować obiad. Rzuciłam oba czasopisma na stolik i zapomniałam o nich. Chwilę później przyszła Zuzia. Jak zawsze rzuciła buty na środek przedpokoju, a plecak na podłogę w salonie, więc nie odwracając się nawet powiedziałam, że przedmioty te też chciałyby wrócić do swoich domków, jak i kanapnik i bidon do kuchni. Wróciła się wzdychając donośnie. Niby ma 10 lat, a czasem ma już coś z nastolatki;). Wracając po ciężkiej misji zauważyła „Małe charaktery” na stoliku.
– Mamo, a co to za gazeta? – zapytała.
– Jaka? – kompletnie zapomniałam co tam leży. -A! „Małe charaktery” to takie pismo dla dzieci o psychologii. – przypomniałam sobie w końcu.
– O fajnie. A mogę zobaczyć? – zapytała Zuzia.
– Jasne. Tylko potem odłóż na stolik, żebym mogła i ja je zobaczyć. – odpowiedziałam.
I Zuzia zniknęła na ponad godzinę! No nie było dziecka. Czytała, oglądała, wypełniała. Skończyłam przygotowania do obiadu i mogłam spokojnie wypić kawę w ciszy i spokoju. Moja córka przeczytała wszystko! Dopiero, gdy skończyła odezwała się do mnie.
Pytania, które mają sens
Zaczęła pytać. Najpierw o słowa, których nie zrozumiała, bo przeczytała też opisy dla rodziców. Odpowiadałam więc co to jest uważność, adaptacja, refleksja, czy sprawstwo. Potem zaczęła opowiadać mi o historiach przeczytanych w „Małych charakterach” i pytać „dlaczego?”. Czemu chłopiec nie chciał pomocy, gdy złamał ręką? Dlaczego strach też się boi? Czemu dziewczynka kłamała? A ja za każdym razem powtarzałam: A jak myślisz kochanie? I odpowiedzi były niesamowite! Zuzia mówiła o emocjach jakby od zawsze rozumiała je w stu procentach i nigdy nie była tą trzylatką, która wyrażała wszystko co czuła agresją i autogresją i kompletnie nie umiała powiedzieć, ani pokazać dlaczego… Byłam z niej bardzo dumna i ogromnie wdzięczna „Małym Charakterom”, że naprowadziły nas na tę rozmowę.
Potem Zuzia zapytała jeszcze, czy możemy kupować ten magazyn jak będą następne numery. Oczywiście zgodziłam się od razu widząc jak bardzo ją zainteresował i postanowiłam poczytać go sama.
„Małe charaktery” okiem rodzica
Zaraz na drugiej stronie okładki poznajemy ekipę „Małych Charakterów” czyli wesołe postacie, które prowadzą dzieci przez świat przedstawiony w magazynie. Dziecko może też samo dołączyć do tej drużyny! Jest miejsce na podpis i nawet zdjęcie. Na kolejnej stronie przeczytamy list i do dzieci i do rodziców opowiadający o tym co ciekawego znajdziemy na dalszych stronach czasopisma. A potem zaczyna się zabawa!
Są różne zadania, zagadki i łamigłówki, z których każda ma zadanie pomagać dzieciom w ważnych, lecz trudnych dla nich momentach takich jak na przykład początek roku szkolnego. Znajdziemy też opowiadania, które oswajają emocje i tłumaczą różne zachowania. Każde z nich pozostaje jednak otwarte, by stać się początkiem wartościowej rozmowy. Oprócz tego są tam wartościowe porady dla dzieci, które przydają się też rodzicom. I jeszcze niesamowite ciekawostki o otaczającym świecie, jak i na przykład przepisy na domowe pyszności. Jednym słowem dzieje się! A my rodzice mamy ułatwioną drogę do pracy z dzieckiem nad relacją, emocjami i wszelkimi trudnościami. A gdzie ta psychologia? Wszędzie. Przecież psychologia to po prostu wiedza o tym co się dzieje w naszej głowie, a to dzieje się zawsze!
A tu kupicie moje książki: https://niezkrwiazduszyiserca.pl/sklep