);
Jak rodzic rodzicowi

Czy klaps to bicie? Komu polecić klapsy?

 
 
Czy klaps to bicie? Tak pyta wielu. Grupa rodziców, którzy popierają „klapsy” jako metodę wychowawczą jest niemała. Wielu twierdzi, że jest to sposób nie tylko konieczny, ale i pożyteczny.
W dyskusji na ten temat pada kilka powtarzających się argumentów, które przytoczę i przeanalizuję bazując na swoim doświadczeniu, obserwacjach, a także małym „researchu” jaki przeprowadziłam w tym celu. Nie będę pisała o tym co mówią psycholodzy, bo tego możecie sobie poszukać w necie. Napiszę co widziałam, usłyszałam, zaobserwowałam i co w związku z tym czuję. Zgodnie ze statystyką i tak ponad połowa z was będzie mieć odmienne zdanie, więc nie mam zamiaru nikomu dogadzać. Chcecie hejtowaćhejtujcie, to też reklama;). Postaram się odpowiedzieć na pytanie czy klaps to bicie i czy daje jakieś korzyści, a jeśli tak to komu.



 

1. Czy klaps to bicie?: „Przecież nikt nie mówi o katowaniu, biciu nie wiadomo jak, lekki klaps, dosłownie klepnięcie i dziecko wie wtedy, żezrobiło coś nie tak”

Większość uważa, ze klaps to nie jest bicie. Co tu daleko szukać – sprawdziłam źródła podstawowe:

Słownik Języka Polskiego

  • -Klaps –  «uderzenie dłonią na płask, najczęściej w pośladki»
  •  Bić –  «uderzać czymś»
Jak rozumiem po polsku to "czymś" to również dłonią?

Tak. Odpowiedź na pytanie „Czy klaps to bicie” jest oczywista. Ale czy to jest przemoc?

  • -Przemoc – wpływanie siłą na myślenie (przemoc psychiczna), zachowanie lub stan fizyczny (przemoc fizyczna) innej osoby…Czy ten klaps to nie takie wpływanie? A jeśli nie  to jaki ma sens?

Wielu dyskutuje z tym, mówiąc, że ma to być „lekkie” uderzenie (nie ma tego w definicji). Ale to „lekkie” jest strasznie subiektywne! Moja średnia córka też „lekko” uderzyła brata w palce, 3 kilogramowym kawałkiem betonu rzuconym z wysokości metra, także zszedł mu paznokieć.. I serio myślicie, że dorosły w gniewie zmierzy siłę uderzenia? Czy może obowiązkowo montować niutonometry na nadgarstkach rodziców?

2. Klapsy, jako metoda wychowawcza: „Jak bylem mały to nie raz dostałem lanie, należało mi się. Wyrosłem na dobrego człowieka i pokornego.”, „Ja też nie raz dostałem butem i nie mam tego za złe, wręcz przeciwnie – z perspektywy czasu wiem, że inaczej by się ze mną nie dało.”

Czy, aby na pewno? Pan pokorny zaraz potem ział hejtem na prawo i lewo. A w tej drugiej wypowiedzi już zawiera się prawda. No, bo jak można uważać się za tak złego, że zasługuje się na bicie? Kto ma wątpliwości czy klaps to biecie – patrz punkt pierwszy!

Popatrzyłam wokół i zobaczyłam wiele osób z zaburzeniami poczucia własnej wartości. Nigdy nieczujących się w pełni akceptowanymi. Albo bojących się każdego dnia o pracę, związek itp. i przeżywających wszystko „jak stonka wykopki”. Ludzi obrażających innych i drwiących z nich dla poprawy własnego samopoczucia, a jednocześnie nieznoszących krytyki. Osobników kompensujących sobie niskie poczucie własnej wartości drogimi samochodami, ubraniami, biżuterią i wakacjami. Osoby chwalące się, co też ich dzieci nie potrafią i zapisujących je na milion zajęć pozalekcyjnych, by mogli się pochwalić „a moje dziecko pływa, uprawia szermierką i judo”, „a moje mówi w 3 językach”.
Popytałam, jak rodzice ich wychowywali. Prawie wszyscy dostawali „w dupę”.
Poczytałam wpisy o klapsach. Akceptacja zadawania bólu swojemu ukochanemu dziecku, nawet nie w gniewie – na zimno. Większość pytana czy klaps to bicie mówi,  ze nie. Tak samo mówią ci, którzy zmasakrowali swoje dzieci w złości. „To miał być tylko klaps, ale mnie poniosło”.
 
 Połowa Polaków bije (w tym daje klapsy) swoje dzieci. 70% nie uważa tego za zło. 
 

3. Czy klaps to bicie jeśli robi się to z głową to nic wam do tego: „Każdy robi jak uważa”

 
Tak, jesteśmy wolni, ale mamy przepisy prawne, które wyraźnie zabraniają bicia dzieci. Szef mnie często wkurza, zachowuje się jak 3 latek kłamiąc i histeryzując. Może dam mu w tyłek? Z mężem, też czasem trudno wytrzymać, może mu też dać klapsa? Ach, przecież to, co innego. No tak mogą oddać i wyciągnąć konsekwencje, dziecko nie da rady. Na razie.
 
I nie mówcie mi, że tego nie można porównywać, bo to inna relacja. Tak. Dokładnie inna. Dziecko kochamy bardzo. Wielu mówi, że bezwarunkowo. A potem daje klapsa. Odziera malucha z poczucia bezpieczeństwa, godności i zadaje mu ból. Co z tego, że mały? Jak dziecko może zaufać ukochanej osobie, jeśli on siłą zmusza je do robienia tego czego chce ona, bez szacnku dla jego zdania w tej sprawie?
 
Mam troje dzieci adoptowanych. Ich rodzicom odebrano prawa rodzicielskie, bo robili to, co uważali. Wolę jednak robić to co trzeba.

4. Klapsy, jako metoda wychowawcza: „Najgorsze są produkty bezstresowego wychowania.”, „Dzieci wychowane bezstresowo i bez „klapsa” (nie chodzi tutaj dosłownie o karę cielesną, ale o postawienie granicy – [cz klaps to bicie?]) biją później swoich rodziców.”

 „Produkty”

Definitywnie określa to podejście do dzieci. Określenie „bezstresowe wychowanie” to skrót myślowy, ma oznaczać wychowanie bez przemocy, fizycznej i psychicznej. Nie każdy to rozumie, ba wielu używa tego określenia dla zamaskowania swojego lenistwa i nieudacznictwa. Wtedy mamy do czynienia z brakiem wychowania, z pozwalaniem na wszystko. Granice trzeba stawiać i egzekwować ustalone reguły, pozwalać na konsekwencje. Człowiek  toku ewolucji wykształcił w tym celu korę mózgową odpowiednio roziwniętą oraz zdolnośc mowy. Kończyny (ręce i nogi) służą poruszaniu się i chwytaniu.

 Przemoc rodzi przemoc.

Wymagamy od dziecka, by nie biło nas, rodzeństwa, innych dzieci. Mówimy, że bicie to zło, że nie wolno. A potem klaps. Gdzie sens? Gdzie logika? Cieszysz się, gdy dziecko „uśmiecha się jak mamusia”, „mruży oczy jak tatuś” – ciesz się, gdy bije jak rodzic.

Dzieci biją rodziców, gdy są małe, by zwrócić na siebie uwagę i bo nie potrafią jeszcze okazywać złości w sposób akceptowalny społecznie. Jak ich tego nauczysz robiąc w złości dokładnie to samo? Bijąc? 
 
„Duże” dzieci biją, bo już dość przemocy (fizycznej lub psychicznej) zaznały lub gdy od zawsze im na to pozwalano. Nie stawiano granic. Pomylono akceptację dziecka takiego, jakim jest z akceptacją wszystkiego, co robi. nie nauczono go odróżniania dobra od zła. Dlaczego tak się stało? Bo ktoś przekonał rodziców,  ze klaps wystarczy i nie muszą się wysilać. Z lenistwa.
 

 5. Czy klaps to bicie skoro uczy?: „Przykład: dziecko zrzuca specjalnie doniczki, które się rozbijają – dostaje klapsa. Nie pomaga to kolejnego.”

 
I na serio potrafisz tak „na zimno” zadawać ból dziecku?  Tak dałam Zuzi klapsa, gdy zamknęła opiekunkę w ogrodzie, wspięła się na najwyższą półkę w kuchni i wypiła butelkę syropu. Byłam przestraszona i wściekła. Emocje zaślepiły mi umysł. Nie umiałam inaczej. Popełniłam błąd, którego żałuję. Przeprosiłam za niego, gdy emocje opadły. Tak zdarza mi się krzyczeć. Jednak coraz rzadziej. Zawsze żałuję, przepraszam, cierpię. Pracuję nad panowaniem nad emocjami, by tak się nie zdarzało. Nie wyobrażam sobie jak można celowo, bez emocji uderzyć dziecko.
 
Poza tym jak to „specjalnie zrzuca doniczki”? Nie wyobrażam sobie tego. No może strąca, bo odczuwa gniew? Ale to nie jest specjalnie, tylko zamiast. I jak tu klaps pomoże? Jeszcze nie widziałam sytuacji, w której bicie zmniejszyło złość bitego.
 
Naprawdę tak trudno jest postąpić inaczej? Przerwać „proceder”, wytłumaczyć, czemu tak nie można, zapytać, co jest przyczyną, nazwać emocje? Czy te doniczki ważniejsze są niż nasza relacja z dzieckiem? Doniczki to rzecz nabyta. Wystarczy trochę kasy, by kupić nowe. Porządek zrobić można. Zniszczonego zaufania, poczucia włsnej wartości i poczucia bezpieczeństwa takłatwo nie naprawimy. Chrzanić doniczki. Dziecko w oich ramionach jest od nich ważniejsze.

„Nie każdy ma doktorat z psychologii i nie każdy będzie potrafił wytłumaczyć dziecku lub trafić do niego z informacją, co jest złe, a co dobre. Nie jesteśmy idealni i niestety, przez ten Nasz brak pewnych umiejętności często trzeba radzić sobie inaczej, aby dziecko mogło zrozumieć, co może, a co nie.”

 
I naprawdę to, że jesteś głupi daje ci prawo bić dziecko? Jeżeli nie jesteś upośledzony umysłowo w stopniu znacznym, to potrafisz się uczyć.  Są książki, programy, filmy i warsztaty. Jest też pomoc psychologiczna. Trzeba tylko chcieć. Włożyć w to trochę pracy. Nie mów, więc że jesteś za głupi, by rozmawiać z dzieckiem i mu tłumaczyć. Serio jesteś za głupi, by być konsekwentny? Tak naprawdę nie jesteś nawet wystarczająco głupi, by nie wiedzieć, ze odpowidzią na pytanie czy klaps to bicie odpowidzieć TAK. Powiedz szczerze, że jesteś leniwy. Wolisz gapić się w smartfon, laptopa czy tv. Chcesz mieć święty spokój i wcale nie zależy Ci na przyszłości twojego dziecka. Jeśli tak to tutaj podaję jeszcze kilka dobrych metod na szkodzenie własnym dzieciom.
 
  Klaps – komu polecić?
Klaps to metoda dla osób ograniczonych na tyle, że nie potrafią poradzić sobie werbalnie. Słabych i niewiele wartych ludzi. Wszystko to wynika z lenistwa, wygodnictwa i stawiania swoich potrzeb na pierwszym miejscu. Wielu było bitych w dzieciństwie, co spowodowało zaburzenie poczucia własnej wartości. Chcą teraz robić, co zechcą i mieć spokój. Nie potrafią przyznać się przed samym sobą, ze zostali skrzywdzeni i nigdy się z tym nie pogodzili. Są słabi i dlatego biją, a faktu, że sami byli bici używają, jako wymówki, zamiast przyczyny swojego postępowania.
 
 
 
 

 



Zdjęcia, które wstawiłam obrazują jak można postawić granice oraz ustalić reguły i egzekwować ich przestrzeganie, z uśmiechem, bez podnoszenia głosu i klapsa.  W ciepły dzień ustawiłam zraszacz w ogrodzie. Pozwoliłam dzieciom się w nim moczyć i bawić. Wytłumaczyłam, że woda jest zimna i jeśli za długo będą w niej przebywać mogą się rozchorować i nie będą mogli pojechać na zaplanowane wyjazdy wakacyjne. Powiedziałam, że mają moczyć się 5 minut, a potem 5 minut odpoczywać na słońcu na huśtawce. Poinformowałam, że w razie nie przestrzegania zasad zakręcę wodę i będzie po zabawie. Raz jeden Ali (3l) wstał przed moim sygnałem z huśtawki i poszedł w stronę wody, dziewczyny zaciągnęły go z powrotem mówiąc, że inaczej mama zakręci wodę. Była świetna zabawa, a ja spokojnie zrobiłam obiad. 
Moje dzieci są cudowne, ale są to „normalne” dzieci, po prostu wiedzą, że mama jest konsekwentna i nie rzuca słów na wiatr. 


 

11 komentarzy

    • Katarzyna Ptaszyńska

      Uważam, że to stwierdzenie faktu. Rozumiem, że chodzi o nazywanie głupim? Tylko, że podważam tę głupotę. Bo tak naprawdę bicie dzieci rzadko wynika z głupoty, częściej z lenistwa. I to jest fakt. Nazywanie głupim ma wstrząsnąć, obudzić, by czytający właśnie się zbuntował i powiedział „Nie, nie jestem głupi.”, a zaraz potem „Nie jestem też leniwy”. I może jednak „Stać mnie na więcej”. Jeśli jednak ktoś jest zbyt mocno przywiązany do przemocy wobec dzieci to może się obrazić. Biorę to pod uwagę i rozumiem. Jednak liczę na to, że trafię na tych, którzy chcą się jednak zmienić i ten dosadny język nimi potrząśnie. Pozdrawiam

  • MamaPedagog

    Sama nie raz dostałam „po dupie”, ale nie mam zamiaru takich metod stosować. Dla mnie klaps to okazanie bezsilności i braku pomysłu „co dalej”. Ale przede wszystkim to przemoc. A przemoc rodzi przemoc. Czy chcemy nauczyć nasze dzieci, że jak ktoś ich wkurzy, zrobi coś nie po ich myśli to mają bić? Warto zastanowić się jakie wartości wpajamy dzieciom i żyć tymi samymi.

    Swoją drogą, jeżeli nauczyciel maw klasie 25 (nie swoich i często bardzo niesfornych) dzieci i nie może (mimo nie raz szczerych chęci) dać klapsa, to Ty Rodzicu z 1, 2 lub 3 własnych, kochanych dzieci sobie nie poradzisz?

    • Ola Brol

      Klaps, to bicie, a bicie, to przemoc. Każde siłowe zachowanie wobec dziecka (szarpanie, bicie, szczypanie) to fizyczna przemoc wobec drugiego człowieka. Dziwne, że rozumiemy to w odniesieniu do drugiego dorosłego, a w odniesieniu do dizecka zmieniamy (obniżamy) standardy. Dziwnie przykro jest mi czytać pełne oburzenia komentarze dotyczące przemocy wobec zwierząt, a potem czytać komentarze (tych samych osób), że klaps na dziecięcą dupę to najlepszy sposób wychowania małego człowieka (kiedyś nawet przeczytałam oburzony głos madeczki, że ona nie pisze o ludziach, tylko o DZIECKU ). Przykre jest to, że dorośli (dojrzali?) ludzie widzą bezsens bicia psa, a popierają bicie własnych dzieci…

  • Zygmunt Dubaj

    Był czas kiedy dawałem tzw. klapsy dzieciom ,ale dorosłem do wychowywania i jestem przeciwny klapsom i tym podobnym sposobom karcenia. Wystarczyło spojrzeć potem dziecku w zapłakane oczka i łzy krzywdy . Nie i po raz drugi nie dla tego rodzaju karcenia , to tylko oznaka bezradnosci rodzica a czasami braku czasu na rozwiazanie problemu w bardziej cywilizowany sposób

Dodaj komentarz