O trzech wampirach, które uciekły z domu.
„O trzech wampirach, które uciekły z domu” to książka, którą napisałam sercem. Powstała na podstawie obserwacji świata wokół i moich własnych zachowań. Jej celem jest zwrócenie uwagi na problemy dzieci, a w zasadzie rodzin, tak by umieć coś zmienić.
Przeczytałam, że w 2020 roku wzrosła w Polsce liczba samobójstw wśród dzieci. Najmłodsze miało 8 lat. Ich problemy nie zaczęły się kilka dni przed tym strasznym czynem. Istniały o wiele wcześniej, tylko nie zostały zauważone. W książce „O trzech wampirach, które uciekły z domu” główni bohaterowie podejmują decyzję o ucieczce z domu w świat. Szukają tam szczęścia i innego życia. Niestety to bajka. W realnym życiu dzieci częściej chcą uciec od świata w ogóle. Zróbmy wszystko, by zauważyć ich problemy i pomóc na czas.
Dlaczego wampiry?
Wampiry to postacie zazwyczaj niepozytywne, a co za tym idzie odrzucane. Mogą być straszne na pierwszy rzut oka. Jednak jeśli poznamy je lepiej zrozumiemy, że zrobiły wszystko, by żyć nie szkodząc innym. Mimo to ludzie i tak nie wierzą w ich dobre intencje i nie akceptują ich. W moich książkach oswajam straszne postacie i nadaję im ludzkie cechy. Dzięki temu czytając o potworach, a nie dzieciach patrzymy na ich problemy z dystansem.
Co jest ważne i trudne w książce „O trzech wampirach, które uciekły z domu”
Książka „O trzech wampirach, które uciekły z domu” pokazuje problemy, które są udziałem wielu dzieci. Przemoc fizyczna jako metoda wychowawcza jest nadal akceptowana przez ponad 40% Polaków. Może wasze dziecko zobaczy w Ringo kolegę lub koleżankę z klasy? Może ktoś też unika powrotu do domu, łaknie uwagi otoczenia, ale skrzętnie ukrywa ślady na ciele…
Nawet ja sama złapałam się na tym, że tak bardzo myślę o przyszłości dzieci, że czasem zapominam, że żyją już teraz i teraz powinny być szczęśliwe. Zadajcie sobie testowe pytanie: Kim chcecie, by zostały wasze dzieci w przyszłości? Jeśli odpowiedź jest inna niż „szczęśliwymi, dobrymi ludźmi” to też macie problem, z którym boryka się tata Sigmy. Może dzieci po lekturze tej książki będą umiały gonić swoje i tylko swoje marzenia? Bardzo bym tego chciała!
Czasem bagetelizujemy wyzwiska i dokuczania rodzeństwa lub kolegów naszych dzieci. A dla nich to może być ta najważniejsza kwestia. W tym co mówimy w emocjach lub nawet z troską też może kryć się poniżenie. Słowo „głupi” w stosunku do dziecka, które nie radzi sobie z lekcjami nie jest wcale rzadkie. A nawet, gdy martwimy się tylko „że jak nie przyłożysz się do nauki to będziesz rowy kopał” lub wręcz „nie rób tego, bo spadniesz” podcinamy skrzydła i zgniatamy poczucie własnej wartości dziecka. Rodzice Czarka niewątpliwie go kochali i martwili się o niego. Niestety podkreślali jego nieidealne (wg nich) cechy raniąc bohatera książki „O trzech wampirach, które uciekły z domu”.
Zmiana jest możliwa
Ale najważniejsze jest to, że można wszystko naprawić. Może powiecie, że w życiu tak nie jest, ale ja głęboko wierzę w to, że się da! Moje wampiry trafiają na siebie nawzajem i to ich ratuje. Wspierają się, szanują i doceniają. I dzięki temu są w stanie przeżyć niesamowite przygody i dokonać wspaniałych rzeczy! Razem. To właśnie mogą zrobić Wasze dzieci dla swoich kolegów i koleżanek. I jest to na wagę złota.
Rodzice wampirów też się zmieniają. Pomaga im rezolutną Pani Psycholog. Pokazuje, że może być inaczej, nie odrzuca, a podaje rękę.
Książka „O trzech wampirach, które uciekły z domu” odbija ludzkie sprawy w magicznym świecie. Niezwykłe przygody i niesamowite wynalazki wyzwalają dreszczyk emocji. Czytając o wampirzych przyjaciołach zgłębiamy tajemnice zachowań i reakcji ludzi w sposób naturalny i nienarzucony. Sami zaczynamy czuć co trzeba zrobić, by pomóc i zmienić świat na lepszy.
Jeśli mój opis Was zaintrygował zapraszam do sklepu: https://niezkrwiazduszyiserca.pl/produkt/o-trzech-wampirach-ktore-uciekly-z-domu/
2 komentarze
irena omegard
czy wszystko da się naprawić?
Katarzyna Ptaszyńska
Wierzę, że tak, choć to niełatwa praca i długotrwała. Wymaga też zaangażowania każdej strony lub eliminacji wpływu, tej która współpracy nie chce. Jednak uważam, że to możliwe.