Kocham cię dziecko – bardzo ważna rozmowa
Kocham cię dziecko – myślę patrząc na syna lub córkę. To prawda. Bardzo kochamy nasze dzieciaki. Mówimy im o tym praktycznie codziennie. Tulimy je i całujemy. Wydaje się, że doskonale o tym wiedzą. Ale co jakiś czas coś się zmienia. Z pozoru delikatnie i nienachalnie. Na obrazkach malowanych dla zabicia czasu coraz częściej pojawia się mama i/lub tata w towarzystwie serduszek. Powstają laurki bez okazji. Ktoś, kto często marudził przy zadaniach domowych nagle robi je z zaangażowaniem. Ktoś stara się za bardzo nie nabrudzić przy posiłku. Później ten, kto się nie przejmował ocenami nagle płacze przy jakieś słabszej. Ktoś, kto lubi angażować się w różne przedstawienia i zabawy – nie zgłasza się do udziału, bo mama i tata patrzą. A co jeśli źle wypadnie? Potem są przepychanki w drodze do drzwi, by powitać rodzica wracającego z pracy. Są popisy, kto szybszy, a kto wyżej skacze. Są słowa „Zobacz ja to robię lepiej.” I wtedy przychodzi czas na bardzo ważną rozmowę.
Kocham Cię dziecko przecież!
– Dlaczego mamusia i tatuś dają wam zdrowe jedzenie i namawiają do biegania i zabaw na polu?
– Żebyśmy byli zdrowi!
– Tak! Dlaczego mama robi dla was różne gry i zadania? Chce, byście dużo czytali? I dlaczego nie pozwalamy wam cały dzień grać na tablecie czy oglądać telewizji?
– Żebyśmy byli mądrzy!
– A z jakiego powodu mama i tata bawią się z wami, zabierają was na wycieczki, kupują fajne zabawki i ubrania, tulą i całują?
– Bo nas kochacie!
Tak! Bardzo Was kochamy.
A co wtedy?
I gdy się najesz słodyczy, kiedy nie jest dzień słodyczowy i nie chcecie jeść obiadu – kocham cię dziecko.
Wtedy, gdy dostaniesz pałę w szkole, nie chcesz czytać, ani robić zadania domowego – kocham cię dziecko.
Gdy nie słuchasz o co proszę, rozrzucasz zabawki, krzyczysz, płaczesz i tupiesz nogami – kocham cię dziecko.
–
I wtedy, gdy bijesz się z rodzeństwem lub innymi dziećmi, źle zachowujesz się w szkole czy przedszkolu – kocham cię dziecko.
– Właśnie wtedy mama i tata kochają was najbardziej!
– Ale jak to? Przecież jesteśmy wtedy niemili!
– A wy kochacie mamę, gdy jest zła i czasem krzyczy?
– Tak!
– A tatusia, gdy gapi się w komórkę?
– Tak!
– Dlaczego? Przecież jesteśmy wtedy niemili!
– Bo jesteście mamą i tatą.
– Dokładnie! I mama i tata kochają was zawsze za to właśnie, że jesteście! I nic więcej nie potrzeba!
Do moich dzieci
Kocham Cię Asiu, nie za dobre oceny czy starania w szkole, ale za to, że jesteś. I nie ważne, czy ładnie czytasz, robisz zadania i masz piątki, czy też nie masz ochoty na naukę.
Kocham Cię Zuzia nie za to, że jesteś bardzo mądra i tak dużo potrafisz, ale za to, że jesteś. I nie ważne, czy ci wszystko idzie dobrze, czy czegoś nie wiesz. Nie ma ma znaczenia twój krzyk, histeria, złe zachowanie i tak kocham cię dziecko.
Kocham Cię Ali nie za to, że jesteś taki grzeczny i kulturalny, ale za to, że jesteś. I nie ważne, że czasem broisz niemiłosiernie i w domu i w poza nim.
Ważna to rozmowa
Taką rozmowę trzeba, co jakiś czas powtarzać. Choć całymi sobą pokazujemy dzieciom, że kochamy, to jednak one często zapominają, że nie muszą nic robić, by tak było. Czują przecież naszą złość czy smutek, gdy zrobią coś nie tak. Odczuwają też naszą radość i zachwyt, gdy zrobią coś dobrze. I choćbyśmy nie wiem jak się starali i używali jak najbardziej dobranych i nieoceniających słów, nie jesteśmy nie czuli i nasze emocje nas zawsze zdradzą. Dlatego co pewien czas przypominajcie swoim maluchom, dlaczego je kochacie. On potrzebują tego nawet bardziej niż samych słów „kocham Cię”.
Zapraszam do zakupu moich bajek: https://niezkrwiazduszyiserca.pl/sklep/
3 komentarze
irena omegard
Miłość do dzieci powinna być bezwarunkowa.Na dobre i na złe chwile.Niestety! wielu zapomina.
Basia
Bardzo cenna wskazówka.. niby takie oczywiste a jednak… 🙂
Dziękuję za poruszenie ważnej sprawy 🙂 pozdrawiam serdecznie Kasiu!
Myślę ze warto byłoby o tym napisać na tym portalu dla którego piszesz. Oby jak najwięcej rodziców sobie o tym przypominało w odpowiednim czasie. 🙂
MartaKotek
Ja swojemu synkowi codziennie to powtarzam, choć taki nierozumny jeszcze… Ale nic mi nie sprawia większej radości, niż fakt, że mogę szczerze z serca powiedzieć Kocham Cię synku, za to, że jesteś 🙂 super post! Buziaki 😘😘