);
Jak rodzic rodzicowi

Poczucie własnej wartości –

Poczucie własnej wartości jest chyba najistotniejszą cechą człowieka, która pozwala mu nie tylko przetrwać w naszym niełatwym świecie, ale również po prostu być szczęśliwym. To my rodzice jesteśmy odpowiedzialni za kształtowanie poczucia własnej wartości dziecka i przygotowanie go na starcie z tym, co szykuje dla niego świat.

The form you have selected does not exist.

Poczucie własnej wartości a samoocena

Słyszę często głosy mówiące o tym, że nie można być „za dobrym” dla dzieci, bo im się w głowach poprzewraca i będą mieć „zbyt wysokie mniemanie o sobie”. Tu widać klasyczny błąd w zrozumieniu zjawisk. Nie należy, bowiem mylić poczucia własnej wartości z samooceną. Nie da się mieć zbyt wysokiego poczucia własnej wartości. Z samooceną można jednak „popłynąć”. Jak to zrobić, by budować pierwsze intensywnie, a drugie z rozwagą?

Samoocena

Trzeba pamiętać, że samoocena powstaje na bazie reakcji na opinie innych ludzi. Powinna być wysoka, ale z lekką dozą autokrytycyzmu. Jak to osiągnąć? Nie chwaląc bez powodu i nie uogólniając. Jeśli obrazek nam się podoba to mówmy „Podoba mi się twój obrazek” zamiast „Piękny obrazek”, bo ktoś może mieć inne zdanie. A jeśli się nie podoba to lepiej nie kłamać. Zamiast wydawać opinię lepiej zapytać o to, co jest na obrazku. Damy dziecku uwagę, której potrzebuje zamiast pochwały czegoś, co nie jest takie dobre. Warto w relacji z dzieckiem jak najczęściej zaczynać od „Ja” i jego odmian. To zapobiegnie niemiłym sytuacjom w przedszkolu i szkole. Jeśli np. dziecko będzie słyszeć, że jest piękne lub mądre, a w szkole ktoś nazwie je głupim lub brzydkim, to reakcja będzie raczej łzawa lub wybuchowa. Natomiast słysząc, że my uważamy je za piękne czy mądre, łatwiej dopuści do siebie to, że ktoś może tego nie widzieć. Łatwiej będzie też można wytłumaczyć mu to, że czasem inni ze swoich tylko przyczyn, mogą mieć o nas lub naszych działaniach negatywne zdanie. By to znieść trzeba mieć piękne, wysokie poczucie własnej wartości. Tylko jak je zbudować?

Miłość i akceptacja bezwarunkowe

Poczucie własnej wartości powinno być nienaruszalne. Tak mocne, by nic z zewnątrz go nie zachwiało. Taką pewność możemy dać dziecku my. Pewność, że zawsze będzie kochane i nasze, niezależnie od tego, co zrobi. Moje dzieci w momencie adopcji nie zaznały za wiele takiej akceptacji i dlatego ich poczucie własnej wartości było jak ulotne babie lato. Nawet wysoka, wręcz „arogancka” samoocena Zuzi nie była w stanie tego ukryć. Dlatego potem, gdy biła, drapała, gryzła, rzucała, niszczyła, wrzeszczała, przeklinała i wyzywała, ja byłam przy niej i mówiłam, że ją kocham i nigdy nie oddam. Dlatego, gdy Asia histeryzowała, mówiła, że nie potrafi, jest głupia, beznadziejna i nic jej się nie uda, ja byłam z nią i mówiłam, że ją kocham i w nią wierzę, ale jak jej się nie uda to i tak będę nadal ją kochać i w nią wierzyć. Aleks był „dzidzią”, gdy do nas trafił, więc to po prostu było naturalne.

Warto pamiętać, że bez bezwarunkowej miłości i akceptacji nie da się zbudować w dziecku silnego poczucia własnej wartości. Jednocześnie zupełnie nie jest tak, że wzmacnia to złe zachowania. Wręcz przeciwnie! Bo kochamy i akceptujemy dziecko i jego emocje pomimo tych zachowań. Ale nie akceptujemy zachowań, jako takich.

Dobre praktyki w budowaniu poczucia własnej wartości

W naszym domu sprawdza się kilka technik. Pomogły nam one bardzo i dały wspaniałe efekty. Jeszcze nie jest idealnie, ale pamiętajmy, że startowaliśmy z pozycji mocno trudnej, wydawałoby się, że przegranej. Postęp jest gigantyczny.

Oto moje sposoby:

  • Chwalę za starania, nie za sukcesy – Moje dzieci zbierają np. kryształy za to, że się uczą i czytają, niezależnie od tego, czy mają potem piątki, czy dwóje. Chwalę je, gdy spróbują nowej czynności nawet, gdy się nie uda. Nie mówię „Uda ci się”, a „Spróbuj, jestem przy tobie”. To działa!
  • „karty mocy” – Odkąd moje dzieci potrafią czytać zostawiam im, co jakiś czas na tablicach korkowych karteczki z dobrymi myślami np. „Jesteś dla mnie ważna”, „Kocham Cię za to, że jesteś”, „Lubię z tobą rozmawiać” itd.. Teraz zrobiłam im na nie pudełka. Wkładają je do środka, a gdy poczują się źle, będą mogły je wyjąć i przeczytać sobie. Dzieci kochają te kartki i wypatrują ich. Ogromnie się cieszą, gdy je znajdą. Ostatnia zawsze wisi na tablicy, aż do pojawienia się nowej. Widzą ją codziennie. Jest, gdy my jesteśmy zajęci albo, gdy nas nie ma. Wisi i mówi za nas, wtedy, gdy nie mamy czasu, by to powiedzieć.

Ćwiczenia:

  • Ćwiczenie „napisz, co jest fajnego w…” – Siadamy przy stole i przygotowujemy kartki z naszymi imionami u góry. Mieszamy je i rozdajemy. Każdy pisze (Aleksowi jeszcze pomagam, ale już niedługo da radę sam;)) co fajnego jest w osobie, której imię jest na kartce. Potem podajemy sobie kartki zgodnie z ruchem wskazówek zegara, aż wszyscy wpiszą się na wszystkich kartkach. Muszą, więc napisać nie tylko o innych, ale i o sobie. Potem każdy, czyta głośno swoją kartkę, a my widzimy jak radość rozjaśnia mu twarz. Nawet Asia w czasach, gdy nie do końca w to wierzyła, mimo to odczuwała przyjemność czytając te kartkę.
  • „Jaka jesteś/jaki jest” – Siadamy w kole. Każdy ma za zadanie powiedzieć, jaki jest on sam i osoba obok (zgodnie z ruchem wskazówek zegara, ale możecie sami ustalić zasady). Oczywiście wchodzą w rachubę tylko dobre cechy. Mówimy tak długo, aż ktoś się „zatnie”. Wtedy wstajemy, okręcamy się dookoła i zmieniamy losowo miejsca. Nie uwierzycie, jakie fajne dobre cechy potrafią wymyślić dzieci! Np. Asia potrafi się „pięknie lenić” – to znaczy wg Aleksa robić fajne rzeczy, zamiast tego, co trzeba;).
  • „Poszukiwanie piękna” – Lubimy spacery. Łatwo dostrzegamy piękno w naturze. Ale, czy we wszystkim? Fajnie jest umieć szukać piękna i dobra we wszystkim, co nas otacza. To pomaga odnaleźć je w sobie. Dlatego czasem bawimy się w odnajdywanie piękna i dobra w rzeczach brzydkich i odpychających. Ja np. zawsze uwielbiałam pająki i są dla mnie piękne. Moje dzieci dostrzegły to przeze mnie. Ale taki bez-muszlowy ślimak nie wygląda miło… Jednak ma piękne delikatne czułki;).

Każdy z nas jest wartościowy, bo jest!

Pewnie sposobów i ja mam sama jeszcze trochę, a wy znajdziecie ich wiele. Ważne, by pamiętać, że prawidłowo ukształtowane poczucie własnej wartości to bardzo istotna sprawa i jest w naszych rękach.

O konkretnej sytuacji, gdzie walczyliśmy o poczucie własnej wartości Asi, która miała z tym największe problemy poczytacie tutaj:

https://niezkrwiazduszyiserca.pl/2016/05/mamo-nie-chce-isc-do-szkoly-bo-kolezanki-mowie-o-mnie-zle-poczucie-wlasnej-wartosci.html

A tu kupicie moje książki pomagające budować poczucie własnej wartości :

https://niezkrwiazduszyiserca.pl/produkty

Dodaj komentarz